niedziela, 11 sierpnia 2013

Chapter 14

Szliśmy na plażę trzymając się za ręce. Po prostu rozmawiając i śmiejąc się. Zatrzymaliśmy się przy brzegu.
-O mój Boże, to jest piękne, Jason. - Powiedziała patrząc na wodę.
-Wiem. Prawie tak piękne jak ty. - Powiedziałem z uśmiechem. Zanurzyła stopy w wodzie, a ja wszedłem dalej, zanurzając dół mojego tułowia. Moje białe dżinsy pewnie będą zjebane, ale w tej chwili mam to gdzieś. Do tej pory był to idealny wieczór.
-Jason! - Krzyknęła Melanie, gdy zobaczyła jak głęboko byłem. Zacząłem ją ochlapywać.
-Haha! Dupa z ciebie! To jest TWOJA kurtka ośle! - Krzyknęła. Cholera, zapomniałem.
-Teraz to naprawdę pożałujesz. - Uśmiechnąłem się złośliwie. Wyglądała na zdezorientowaną. Pobiegłem do niej i zakręciłem nią.
-Ah!!!! - Ja tylko się zaśmiałem. Miałem właśnie wrzucić ją do wody, a ona głośno pisnęła.
-Żartuję skarbie. - Powiedziałem. Ona owinęła nogi wokół moich bioder, a ja trzymałem ją przez chwilę dając buziaki w usta. Oparłem swoje czoło o jej.
-Kocham cię. - powiedziała z uśmiechem.
-Ja ciebie bardziej.



Zrobiliśmy sobie kilka zdjęć, a po tym, Melanie zadała pytanie.
-A może pójdziemy na zakupy? - Powiedziala. Cholera, oskubie mnie z pieniędzy...
-Jasne, skarbie. - Zeskoczyła ze mnie i poszliśmy na deptak. Przysięgam, czułem jakby ktoś nas obserwował. Położyłem rękę na talii Melanie, dla bezpieczeństwa. Przeszliśmy kilka kroków i się zatrzymała.
-Chcesz iść ze mną do Victoria Secret? - Zapytała. Miałem na to sprośny komentarz, ale zachowałem to dla siebie.
-Jasne, dziewczynko. - Powiedziałem i dałem jej całusa. Weszliśmy, a ona natychmiast zaczęła na mnie zrzucać rzeczy do potrzymania. Kiedy miała już przynajmniej 50 ubrań w moich ramionach, popchnęła mnie w stronę przymierzalni. Mialem wejść z nią, ale mnie zatrzymała.
-Chwila, chwila, Jason. - Powiedziała. Uśmiechnąłem się łobuzersko.
-Co? Nie mogę wejść z tobą? - Powiedziałem. Pokręciła głową.
-Dobra.- Wydymałem wargi. Ona zachichotała i pocałowała moje usta. Rozejrzałem się za krzesłem, na którym mógłbym usiąść. Znalazłem jedno, poszedłem siąść. Wyjąłem telefon i dodałem post.

JasonMccann: Spędzam czas z moim skarbem. Dobrze mieć ją z powrotem. :)

Kilka minut później, Melanie otworzyła drzwi. Miałem nadzieję, że zobaczę ją w jakiejś seksownej bieliźnie, ale zamiast tego, była w bluzie i jakichś szortach z napisem "PINK".
-Niezłe. - Powiedziałem z uśmiechem. Odwzajemniła go.
-Dzięki, chociaż nie jestem pewna czy to kupię. - Powiedziała.
-Możesz kupić cokolwiek tylko chcesz. - Powiedziałem wzruszając ramionami.
-Okej. Następna rzecz, proszę? - Powiedziała. Podałem jej stanik i figi. Podziękowała mi buziakiem w policzek. Opadłem z powrotem na różowe krzesło w kropki, na którym siedziałem. Zauważyłem, że ktoś mnie obserwuje. Dafuq? Odwróciłem się i zobaczyłem kolesia gapiącego się na mnie, ale starał się udawać, że przegląda jakieś staniki. Jakby były dla niego, nikogo nie oszuka. Wstałem i podszedłem do niego.
-Zauważyłem, że się na mnie patrzysz. Jest jakiś problem? - Zapytałem. On tylko spojrzał na mnie z uśmiechem.
-Jason? To naprawdę ty? - Spytał. Co do cholery? Skąd ten pojeb zna moje imię.
-Kim ty kurwa jesteś i skąd znasz moje imię? - Zapytałem go. W tym momencie moje pięści się zaciskały.
-To ja, A-
-Jason! - Zawołała Melanie. Spojrzałem na tego gościa.
-Poczekaj chwilę. Zaraz wracam. - Poszedłem do przymierzalni, w której była Melanie. Pchnąłem drzwi. Nie sądziłem, że będą otwarte. Melanie była pochylona nad figami, które zakładała. O Cholera. Poczułem jak mój kutas się unosi. Odwróciła się, a ja szybko zakryłem rękoma mój wzwód.
-AH! Wynoś się! - Zaśmiała się.
-Prędzej czy później i tak będę to widział, kochanie. - Powiedziałem z bełkotem.
-Nie bądź tego taki pewny. - Odpowiedziała. Cholera. - Możesz podać mi następną rzecz, proszę? - Zapytała. Skinąłem głową i podałem jej koszulkę, która była na wierzchu. Następnie wróciłem do tego kolesia.
-Sory za to. A teraz, co mówiłeś? - Spytałem. Spojrzał na mnie przerażony, gdy mnie usłyszał. Co jest kurwa nie tak z tym kolesiem.
-Sorka, przestraszyłeś mnie trochę. - Powiedział. Yy, ok? - Ale, to ja, Alex. - Powiedział z wielkim uśmiechem. Uniosłem brwi. Alex...Alex..Al-O mój Boże.
-ALEX? W SENSIE, MÓJ BRAT ALEX? - Powiedziałem z uśmiechem na twarzy. Przytaknął. Pierdolony zanik pamięci! - Stary! - Dałem mu bro-hug(bro-hug, w sensie, wiecie jak się chłopaki "przytulają" XD). - Co do cholery!? Myślałem, że nie żyjesz! Co się do diabła stało!? Skąd przyjechałeś!? Co tu robisz!? Co do cholery!? - Zapytałem szybko. Zaśmiał się.
-No cóż, żyję jak widać. Byłem w szpitalu przez jakiś czas. Lekarze powiedzieli, że myśleli, że nie żyję, bo nie oddychałem przez chwilę. Powiedzieli mi, że powiedzieli tobie że nie żyję, a ty wybiegłeś. Powiedzieli, że nie wiedzieli gdzie poszedłeś! Ale, po 4 latach, znalazłem cię! W końcu cię znalazłem. Co ty tu robisz? - Zapytał. Podrapałem się w tył głowy.
-No...mieszkam tu teraz. - Powiedziałem. Wybuchł śmiechem.
-Nie, na serio. Dlaczego tu jesteś? I kim jest ta dziewczyna z tobą?
-Powiedziałem, mieszkam tu. A ta piękna dziewczyna to moja żona. - Powiedziałem prosto. Wyglądał na zszokowanego.
-Co? Dlaczego tu mieszkasz? Musisz wrócić stary. - Chwila, dlaczego ON zadaje pytania MNIE?
-Whoa, Whoa. Pytanie to, jak ty się dostałeś do Towarzystwa!?! - Właśnie miał wyjaśnić, gdy Melanie przyszła.
-Cześć skarbie. - Powiedziała.
-Hej, skończyłaś? - Spytałem. Alex po prostu stał.
-Tak. Mogę zapłacić. - Powiedziała. Wyciągnąłem moją kartkę kredytową i podałem jej. Ona się na mnie spojrzała.
-Co? Idź zapłać. - Powiedziałem, odwracając się do Alexa.
-Jase, nie chcę używać twoich pieniędzy. - Powiedziała z niezadowoleniem. Złapałem ją za ramiona.
-Kochanie, to jest w porządku. JA JESTEM jedynym który chce, żebyś ich użyła. Okej? - Powiedziałem i dałem jej całusa. Skinęła głową. Kiedy odeszła, Alex zaczął się śmiać.
-Co?
-Wow "Jase". Miękki się zrobiłeś. - Powiedział, wciąż śmiejąc się. Co jest kurwa?
-Zamknij się, nie zrobiłem się miękki. Wciąż jestem tym samym kolesiem, który był w gangu! - Powiedziałem. Melanie wróciła.
-Skończyłam. Możemy iść? - Powiedziała z uśmiechem. Odwzajemniłem go i przyłożyłem swoje czoło do jej.
-Jasne, skarbie. Ale, najpierw chcę, żebyś poznała mojego brata, Alexa.
-Więc, Jason, to jest twoja dziwka? - Zapytał. Co do cholery? To było niemiłe jak cholera. Melanie zmarszczyła brwi.
-Posłuchaj, "Alex". Nie wiem, kim sobie myślisz że jeste- - Przerwałem jej.
-Nie, to nie jest "moja dziwka". To jet moja piękna żona, i byłbym wdzięczny gdybyś nie nazywał jej dziwką. - Splunąłem. On tylko zaśmiał się i przewrócił oczami.
-Spoko, wracam do mojej krainy. Do zobaczenia Mięczaku. - Powiedział i wyszedł.
Oddychaj. Nie pieprznij go w twarz. Oddychaj.
Westchnąłem.
-Chodź, kochanie. - Wyciągnęła rękę, a ja ją złapałem.
-Co możemy teraz robić? - Zapytała z uśmiechem.
-Hm...czy kręgle brzmią fajnie? - Spytałem z wielkim uśmiechem.
-Oooo! Możemy zaprosić Bellę i jej męża? - Skrzywiłem się trochę. - Zaufaj mi, Jase. Pokochasz go! Jesteście po prostu tacy sami! Proszę, kochanie? - Prychnąłem.
-Skarbie, wątpię, że jesteśmy "po prostu tacy sami". - Powiedziałem, śmiejąc się.
-Zobaczysz. - Powiedziała i wybrała numer Belli. Chyba nie mam własnego zdania? Eh, no cóż. Nie może być tak źle...
*******

Pogodzili się fhsdfjsdjfsd
I co z tym Alexem? :oo

Dodałabym wcześniej, gdyby nie to że w czwartek ściągnęli mi gips i musiałam troszku uważać i po prostu się bałam nawet dotknąć ręki hahahaha
I wczoraj wyciekła piosenka mojej królowej Katy, więc się jarałam. hahah
Dancing through the fire, cuz i am a champion and you're gonna hear me ROOOOOOoooooOOOooAR! ahahhah sorki, musiałam.
Do następnego,
Ada x.
 


7 komentarzy:

  1. Świetny rozdział :-) czekam nn :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny kolejny hahah najlepsze jest to że oni sie wcale tak dobrze nie znają a sie jiz kochają ;pp

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialne, ale czytałam ten zanim dodałyście i kolejny też i potem Jase się upije..dodawajcie szybciej lub jeśli potrzebujecie pomocy odpiszcie na ten komentarz to Wam pomogę, bo sama w niecałą godzinę mam przetłumaczone z 3 rozdziały, no teraz już dwa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie potrzebujemy pomocy, dajemy sobie radę, jak na razie we dwie, później wraca Lilly. Rozdziały, które dodaje ja są tak późno ze względu na moją rękę. Jeszcze trochę i będę normalnie dodawać, dont worry! xx Ada

      Usuń
  4. co za rozdział*o* chyba mój ulubiony ze wszystkich i te zakupy:D no i Alex..
    a piosenka Katy jest dshfjshlshjkhg czekam na następny:)

    OdpowiedzUsuń
  5. cudowny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń